Studium zagospodarowania Krakowa z zewnątrz

Prezydent Jacek Majchrowski przedstawił w czwartek swoim współpracownikom koncepcję tworzenia nowego studium zagospodarowania Krakowa. Mają je tworzyć urbaniści z Polski i Europy.

O decyzji prezydenta napisaliśmy we wczorajszej "Gazecie". Chodzi o nowe podejście do studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego - najważniejszego dokumentu planistycznego w mieście. - Uzgodniliśmy z prezydentem, że będzie ono sporządzane przez fachowców spoza urzędu. Chodzi nie tylko o świeżość, ale również o oddalenie lobbingu - mówił nam przewodniczący PO w Krakowie Paweł Sularz (prezydent do zmiany studium potrzebuje poparcia w radzie miasta).

- Prezydentowi zależy, żeby nad nowym studium pracowali ludzie spoza Krakowa - przekazał nam jeden ze współpracowników Majchrowskiego. Jego rzecznik Marcin Helbin zastrzega jednak: - Oczywiście dokument nie może być stworzony zupełnie bez współpracy z magistratem. To w urzędzie jest baza i wiedza na temat stanu miasta. Do tworzenia nowego studium będzie powołany zespół, liczymy na konsultantów z Polski i zagranicy.

Zespół tworzyć ma pełnomocnik prezydenta Janusz Sepioł.

Rozmowa z Januszem Sepiołem*

Wojciech Pelowski: O koncepcji wyłączenia prac nad studium z magistratu rozmawiałem m.in. z dr. Zbigniewem Beiersdorfem z Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. Przypominałem m.in. pomysły wytyczenia stref pod zabudowę wieżowców. Usłyszałem, że miasto przecież studium ma, że Kraków nie powinien być drugim Dubajem.

Janusz Sepioł: Na szczęście nie będzie.

Ale w nowym studium ma znaleźć się zapis m.in. o strefie wieżowców.

- To prawda, że w wielu miastach wysokie budynki organizują przestrzeń. Ale trzeba pamiętać, że są takie miasta jak Rzym, w którym jest zakaz wznoszenia budynków psujących panoramę. Praga, jeśli będzie budować wysoko, może stracić miejsce na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Wydaje mi się więc, że nie tędy droga. Panorama Krakowa jest ogromną wartością, choć są miejsca, w których 16-kondygnacyjne budynki są jak najbardziej na miejscu. Na przykład okolice ronda Polsadu i nowy biurowiec, który podkreśla rangę tego węzła, nie szkodząc panoramie. Kwestia proporcji.

Niektórzy narzekają na "przyszłe wieżowce", a nie widzą tego, co już w Krakowie powstało. Choćby szkieletora czy słupów z oświetleniem stadionu Cracovii.

- Pytanie, czy należy błędy powtarzać. A słupy Cracovii znikną - oświetlenie będzie montowane na konstrukcji zadaszenia nad trybunami.

Co jeszcze powinno się znaleźć?

- Dokument ma być przełożeniem strategii miasta na przestrzeń. Chodzi o konkretne pomysły. Studium ma dać odpowiedź, gdzie je lokować. Niektóre koncepcje czas weryfikuje, więc trzeba istniejące studium zaktualizować. Potrzeba na przykład nowych terenów pod zabudowę mieszkaniową.

Dlaczego na pytanie "gdzie" mają odpowiadać ludzie spoza miasta? Wiedzą lepiej?

- Jestem umiarkowanym entuzjastą sięgania tylko po zewnętrznych projektantów. Każde duże miasto powinno mieć swoje zaplecze planistyczne. Studium to nie jest dzieło sztuki, a raczej zapis wiedzy i mądrości miasta. To proces, a nie jedno genialne rozwiązanie. Dlatego potrzebujemy zewnętrznych konsultantów, ale gros pracy musi być wykonane na miejscu, w Krakowie.

Jaka więc rola w studium przypadnie ludziom z zewnątrz?

- Stoimy właśnie przed konkursem na głównego projektanta studium, który zajmie się koordynacją pracy specjalistów z różnych branż. Oczekujemy od niego przedstawienia dużego dorobku, kompetentnego zespołu, metody prac. Takich osób nie ma wiele, więc im szersza perspektywa, tym większy wybór. Drugie rozwiązanie to zespoły konsultacyjne - tu także warto sięgnąć szeroko. Ważne, żeby praca nad studium wzmocniła struktury planistyczne w mieście. Współpraca z zewnętrznymi ekspertami podniesie jakość naszej kadry.

*Janusz Sepioł - architekt, były marszałek województwa małopolskiego, obecnie pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. kultury

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków