Za tysiąc złotych Jerzy Szczepanik Dzikowski z grupy JEMS Architekci kupił jeden z kielichów z katowickiego dworca. - Pieniądze zasilą akcję protestacyjną związaną z obroną architektury obiektu - wyjaśnia Tomasz Malkowski, jeden z organizatorów przedsięwzięcia.
Na pomysł sprzedaży kielichów znanym architektom wpadła grupa "Napraw sobie miasto". Transakcje mają jednak wymiar czysto symboliczny. Członkowie grupy chcą skupić uwagę na architektonicznej niepowtarzalności hali głównej dworca i zaprotestować przeciwko jej wyburzeniu. Kielichy "kupili" już Tomasz Konior, katowicki architekt, i Bernard Tschumi z USA.
Teraz inni architekci, którzy również walczą o zachowanie obiektu - Tomasz Malkowski i Robert Konieczny - poszli jeszcze dalej. - Sprzedajemy kielichy za pieniądze. W ten sposób zyskujemy środki na naszą akcję. Zrobimy np. konkurs na prace pokazujące inne możliwości przebudowy dworca. Konkurs będziemy chcieli wypromować, wydrukować plakaty czy zorganizować wystawę - mówi Malkowski. Oczywiście kielicha fizycznie nikt nie otrzyma - za datek dostanie jedynie stosowny certyfikat.