Wyburzyć czy nie niszczyć? Runie w sierpniu czy później? Okazało się, że w centrum handlowym "Sarni Stok" boją się wybuchu "szkieletora", który może zagrozić sklepom.
Szkielet biurowca Fiata stoi w pobliżu ul. Warszawskiej w Bielsku-Białej od lat 70. Zaprojektowano go dla Fabryki Samochodów Małolitrażowych. Do budynku miały się przenieść m.in.: administracja firmy, przychodnia zdrowia, biblioteka, stołówka. Do połowy lat 80. rozbudowywano 12-piętrowy budynek, ale kiedy FSM zaczęła tracić płynność finansową, roboty stanęły. - Firmie obiekt nie jest potrzebny - tłumaczy Bogusław Cieślar, rzecznik prasowy Fiata Auto Poland.
Kilka tygodni temu Cieślar poinformował nas, że konstrukcja zostanie wysadzona w powietrze. Akcję zaplanowano na sierpień.
Okazało się, że do wydarzenia może jednak nie dojść. Niedawno do Urzędu Miasta w Bielsku-Białej, który wydaje zgodę na eksplozję, wpłynęło pismo od przedstawicieli położonego niedaleko budynku centrum handlowego "Sarni Stok".
Przypomnijmy, zimą ubiegłego roku w Sarnim Stoku pękła podłoga nad podziemnym parkingiem. - Zależy nam na uporządkowaniu tej reprezentacyjnej części miasta - mówi Wiesław Suchta, dyrektor centrum handlowego. - Musimy zapewnić absolutne bezpieczeństwo odwiedzającym i pracownikom centrum. Wykonawca powinien zadbać o wybór optymalnej metody. Chcemy się dowiedzieć, jakie będą skutki wysadzenia konstrukcji po drugiej stronie ulicy - dodaje Suchta.
Jerzy Skulimowski, zastępca naczelnika wydziału urbanistyki i architektury, mówi: - Zleciliśmy przeprowadzenie dodatkowych ekspertyz. Nie wiadomo kiedy będą wyniki. Być może wybuch przesunie się w czasie.
Cieślar uspokaja: - Wyburzaliśmy budynki w Tychach, w Warszawie i nic złego się nie stało. Wybraliśmy do tego profesjonalną firmę.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice