Główna siedziba RWE Polska znajduje się w Warszawie przy ul. Wybrzeże Kościuszkowskie 41. Gmach został zbudowany w latach 1937-1939, z przeznaczeniem na budynek administracyjny Elektrowni Miejskiej, mieszczącej się wówczas po drugiej stronie ul. Tamka. Jest to jeden z nielicznych, tak dużych zachowanych budynków modernistycznych w Warszawie.
Publikacja Office & Facility:
O wyzwaniach związanych z renowacją biura znajdującego się w historycznym budynku i o celach tej renowacji rozmawialiśmy z głównym projektantem budynku – Mariuszem Michalskim z firmy Idea MM.
Office & Facility: Jakie cele postawił przed państwem prezes RWE? Co chciano osiągnąć remontując budynek, np. poprawić wizerunek firmy, zwiększyć komunikację między pracownikami?
Mariusz Michalski: W momencie rozpoczęcia remontu dotychczasowy państwowy monopolista, firma STOEN, był świeżo po prywatyzacji. Nowy właściciel, międzynarodowa grupa energetyczna RWE, podjął się wyzwania związanego z kompletną zmianą wizerunku firmy, którego częścią miał być również wygląd siedziby, w tym bardzo charakterystycznego dla krajobrazu architektonicznego Warszawy głównego budynku przy ul. Wybrzeże Kościuszkowskie. Zadanie postawione przed Idea MM było bardzo ambitne, wielopłaszczyznowe i niezwykle kompleksowe. Mieliśmy pokazać nowe myślenie o biznesie, stworzyć budynek z nowoczesnym wnętrzem przy jednoczesnym respektowaniu historycznego aspektu kamienicy. Musieliśmy także pokazać dynamizm inwestora, również poprzez szybkość realizacji w warunkach nieprzerwanego funkcjonowania całości budynku.
O&F: Jaką mieli Państwo wizję, przygotowując projekt renowacji tego budynku?
M.M.: Klimaty architektoniczne okresu międzywojennego oraz ówczesne podejście do funkcjonalności należą do naszych ulubionych. Projektując rewitalizowany budynek, postawiliśmy na historycznych mistrzów designu z tamtego okresu. Każde piętro posiada silne akcenty poświęcone innemu artyście. Dzięki bogatemu portfolio partnerów Idea MM mogliśmy umieścić we wnętrzach oryginalne produkty, które zaprojektowali m.in. Mies van der Rohe, Le Corbusier czy...... Odtwarzając przedwojenny charakter większości pomieszczeń, wprowadziliśmy dodatkowo wiele elementów ze stali i szkła, ale również nowoczesną sztukę i bardzo charakterystyczne, początkowo niezwykle kontrowersyjnie przyjęte, kontrastowe kolorystycznie łazienki.
O&F: Budynek RWE jest budynkiem historycznym. Jaki to miało wpływ na państwa pracę?
M.M.: Historia budynku była dla nas źródłem inspiracji. Wszelkimi możliwymi sposobami staraliśmy się odtwarzać oryginał. Jednocześnie koncentrowaliśmy się na uporządkowaniu wieloletniego architektonicznego bałaganu, który powstał w efekcie szeregu remontów prowadzonych po wojnie, w warunkach, gdzie jakość i wygląd nie były najczęściej priorytetami. Przełom w architekturze wnętrz, jaki dokonał się w okresie międzywojennym, fascynuje i inspiruje wielu współczesnych architektów – oszczędność formy, specyficzne detale, widoczna na każdym kroku pasja i kunszt były dla nas wskazówkami przy projektowaniu wielu rozwiązań w budynku.
O&F: Skąd wziął się pomysł użycia prac studentów ASP przy renowacji? Jaki był tego cel (np. ożywienie holów itp.)?
M.M.: Pomysł na nowoczesną sztukę w holach był naszego autorstwa. Mieliśmy okazję czerpać z bogatych zbiorów inwestora. Jednocześnie chcieliśmy ożywić i nadać indywidualny charakter korytarzom i poszczególnym biurom, tutaj jednak ograniczenia budżetowe oraz ogromna ilość pomieszczeń sprawiła, że zdecydowaliśmy się na niestandardowe podejście. Wpadliśmy zatem na pomysł rozwiązania polegającego na daniu szansy młodym artystom. Jedynym ograniczeniem dla ich kreatywności były rozmiary płócien oraz narzucona gama kolorystyczna specyficzna dla danego piętra. Efekt końcowy to nieskrępowana wizja młodych twórców z pobliskiej ASP.
O&F: Budynek RWE jest przykładem budynku biurowego z okresu modernizmu. Efektem tego jest nieduża ilość pomieszczeń, gdzie mogłaby pracować większa liczba pracowników. Przestrzeń podzielona jest na liczne gabinety i biura. Czy ze strony RWE istniały plany zmiany tego stanu rzeczy czy też nie uważali oni tego za potrzebne? Czy w tej kwestii uzyskali Państwo jakieś wskazówki?
M.M.: Po przeanalizowaniu złożonej (z racji specyfiki biznesu) struktury organizacyjnej inwestora, pomysł zamkniętych unitów wydawał na się najwłaściwszy, lepszy od open space. Większa kameralność, komfort i podzielenie na wiele departamentów, ale jednocześnie otwartość i transparentność poprzez zastosowanie dużych charakterystycznych przeszkleń w drzwiach. Jednocześnie wprowadzony system biurek i podziały pomieszczeń gwarantowały bardzo duże możliwości zmian i elastyczność w aranżowaniu, co w przypadku dynamiki rozwoju organizacji inwestora było szczególnie ważne.
O&F: Czy pamięta pan jakieś ciekawe historie związane z tworzeniem projektu renowacji? Może powstały jakieś większe trudności, które zostały pokonane?
M.M.: Jedną z największych trudności do pokonania był czas realizacji prac, szczególnie w sytuacji, gdy budynek musiał funkcjonować nieprzerwanie w trakcie remontu. Nasza obecność w budynku rozpoczęła się od przygotowania w ekspresowym terminie prestiżowej i multifunkcjonalnej przestrzeni konferencyjnej na ważne wydarzenie firmowe. Sposób i czas realizacji tego elementu budynku był dla zarządu inwestora wystarczającym argumentem, aby powierzyć Idea MM kompleksowy remont całości. Pamiętam również doskonale inne, mniej lub bardziej dramatyczne momenty: historię mocowania dziesięciotonowego portalu z kamienia, trudności przy przekonaniu ekip sprzątających do drewnianej olejowanej podłogi, tworzenie opracowania dla konserwatora zabytków, którego nakłanialiśmy do własnych rozwiązań posługując się fotografiami z lat 30., czy „omyłkowo” wstawiony czerwony fotel Le Corbusiera, jedyny wśród szeregu czarnych…
O&F: Tak naprawdę najbardziej interesuje nas odpowiedź na pierwsze pytanie, tj. chcemy wiedzieć czy firma RWE (lub jej prezes) postawiła sobie jakieś cele związane z renowacją – czy wiązała jakieś nadzieje na poprawę produktywności i komunikacji wewnątrz firmy lub poprawy jej wizerunku?
M.M.: Dokładnie tak. Odnowiony budynek miał służyć właśnie takim celom, ruszyć z historycznej gnuśności najczęściej źle kojarzonego państwowego monopolistę, stworzyć dobrą bazę do działania dla ludzi mających usprawniać procesy, optymalizować działania, pokazywać inne, nowatorskie myślenie, kreować nowy wizerunek firmy. Sądzę, że wywiązaliśmy się z tego zadania. Budynek jest niezwykle ciekawy i mamy nadzieję, że będzie dobrze służył pracownikom.