Biuro o niecodziennym układzie i nietypowych rozwiązaniach, momentami bardziej przypominające pub, aniżeli miejsce pracy korporacji. Na każdym kroku zaskakuje ciekawymi pomysłami, solidnością konstrukcji, precyzyjnym wykonaniem i niezwykłymi materiałami. Czy w przyszłości tak będą wyglądały wszystkie biura w naszym kraju? Niestety przestrzeń musi być mocno związana z aktywnością i odpowiadać na indywidualne potrzeby. Pomimo doskonałej atmosfery i klimatu odprężenia, aranżacja pomieszczenia nie koniecznie musi spełniać wymagania każdej firmy. Jednak w przypadku grupy reklamowej Saatchi & Saatchi, w której najważniejsze są dobre pomysły i pełna mobilizacja, a praca przebiega w nieco mniej formalny sposób, siedziba sprawdza się w stu procentach.
Kreatywność przede wszystkim
Grupa komunikacyjna Saatchi & Saatchi jest jednym ze 153 oddziałów należących do Saatchi & Saatchi Worldwide, znajdujących się w 83 krajach. Firma oferuje kompleksowe usługi w zakresie reklamy. Specyfiką jej działania jest duża aktywność pracowników i ich narażenie na ciągły stres, nieregularne godziny pracy. Wymagana się w niej maksymalnej kreatywności i jak największej dyspozycyjności. Zadania o takim charakterze niekoniecznie muszą być wykonywane przy biurkach, a wręcz przeciwnie. Tworzeniu nowych, zaskakujących pomysłów sprzyja atmosfera mniej formalna, nieco redukująca napięcie. W agencji pracuje ponad sto osób, więc stworzenie optymalnej siedziby nie było łatwe, zważywszy na to, że poza zespołem kreacji znajduje się tu kilka innych działów odpowiadających między innymi za strategię, obsługę klienta, produkcję, finanse, księgowość i administrację.
W biurowcu przy ulicy Domaniewskiej 42 powstało biuro o zupełnie nowym obliczu, które żyje i rozwija się razem z firmą Saatchi & Saatchi
Burza mózgów
Proces kreacyjny w przypadku tej przestrzeni był bardzo trudny i burzliwy. Poszukiwanie odpowiedniego kierunku zajęło dużo czasu i doprowadziło między innymi do całkowitego przekształcenia koncepcji i do zmiany architektów. Pierwsze przewroty pozwoliły jednak na wybranie drogi, z której nie zbaczano już do końca realizacji projektu. Ogromne zaangażowanie i konsekwencja inwestora, a także doskonała współpraca z konstruktorami sprawiły, że ostateczny efekt jest dokładnym przełożeniem szkiców i wizualizacji.
Projektant kontra inwestor
Wykonanie projektu siedziby Saatchi & Saatchi, a także czuwanie nad jego realizacją trafiło pod skrzydła firmy projektowej MAAS S.C. Agencji bardzo zależało na stworzeniu stosownego biura, dlatego postawiono na ludzi posiadających doświadczenie w tego typu zamysłach, którzy potrafili odpowiadać swoimi pomysłami na potrzeby firmy. Architekci z MAAS S.C. pracowali już z agencjami reklamowymi i znali specyfikę takiego działania. Jak podkreśla zarząd Saatchi & Saatchi, wykazali się niesztampowym, bardzo świeżym podejściem, a także świetnym przygotowaniem i pełnym profesjonalizmem. Proces projektowy nadzorował współwłaściciel firmy MAAS S.C., pan Dariusz Hyc, a osobami, które kontaktowały się z firmą i czuwały nad realizacją projektów była pani Anna Drozdowska i pan Piotr Sieniawski.
Demokracja selektywna
W procesie projektowym bardzo ważny był wkład nie tylko projektantów, ale przede wszystkim samego inwestora. Nie był to jednak projekt, w którym uczestniczyli wszyscy pracownicy. Do tego celu powołano steering committee − osoby, które spotykały się z architektami, udzielały niezbędnych wskazówek, a także opowiadały o specyfice firmy. W skład tej grupy wchodzili: Igor Kaleński − chief executive officer, który jednocześnie zatwierdzał ostatecznie wszystkie projekty, Joanna Hurda − business development director, Max Olech − creative director, Agnieszka Niska-Wójcik − deputy creative director, Krzysztof Pudla − financial director, a także pani Joanna Piwek, administration director, która nadzorowała prace wykonawcze i czuwała nad ich zgodnością z projektem.
W zgodzie z naturą… człowieka
Biuro Saatchi & Saatchi powstało z myślą o pracownikach. Dla zarządu agencji bardzo ważny był komfort osób, które większość czasu przebywają w biurze i wspólnie pracują na sukces firmy. Kreatywne podejście do projektu i tworzenie zaskakujących elementów reklamowych wymaga odpowiedniej przestrzeni oraz dogodnego klimatu, dlatego dużo uwagi poświęcono zagadnieniu budowania ciepłej, a jednocześnie dodającej energii atmosfery, miejsca, w którym można poczuć się trochę jak w domu, a nie tylko jak w siedzibie korporacji. Aby nie odgradzać od świata zewnętrznego pracowników przebywających w biurze, zdecydowano się na szklane ścianki działowe firmy Espes, które poza tym, że posiadają najwyższą jakość i wyglądają bardzo elegancko, wpuszczają do wszystkich przestrzeni naturalne oświetlenie. W biurze, dla wygody pracowników, zamieniono typowy open space w trzy niewielkie przestrzenie wspólne, dzięki czemu powstało o wiele więcej miejsca dla biurek pracowniczych, a zajmujące je osoby zyskały atmosferę intymności i możliwość swobodniejszego poruszania się.
Układ: bezstrefowy
Biuro jest pewnego rodzaju rewolucją − nie ma tu konkretnych stref. Wszelkie podziały przestrzeni wynikają z funkcjonalności i konieczności odseparowania pewnych obszarów. Całość jest spójna − kolory, formy i elementy przenikają się. Niezależnie czy jest to recepcja, pokoje prezesów, czy toalety, dzięki zastosowaniu odpowiednich zabiegów projektowo-kreacyjnych łączą się w całość. Pierwsze pomysły projektantów dzieliły powierzchnię na oficjalną, funkcjonalną, produkcyjną i socjalną. Tę koncepcję szybko porzucono, ponieważ zagłębienie się w aktywność firmy wykazało, że taki układ nie jest tu potrzebny. Jak na razie jedynym „ciałem obcym” jest przestrzeń windowa. Wprawdzie są już na nią plany, jednak ich realizacja musi poczekać na lepsze czasy.
Funkcjonalność i integracja
W skład firmy wchodzi grupa marek. Poszczególne unity tworzą nierozerwalną całość i działają na zasadzie kooperacji. By taka współpraca mogła przebiegać sprawnie i bez większych kolizji, przestrzeń musi posiadać odpowiedni układ, a przede wszystkim sprzyjać integracji. W zagospodarowywaniu obszaru bardzo ważne są kolory, które jednoczą poszczególne pomieszczenia, a poza tym nawiązują do strategii grupy i miejsca, w którym mieści się biuro. Barwa czerwona jest kolorem korporacyjnym, natomiast zieleń przywołuje optycznie naturalne elementy, które widać za oknem − korony drzew i soczystą trawę.
Pozytywne ujęcia
Zarzucono podział na części funkcjonalne, ale skupiono się na stworzeniu miejsca wspólnego. W samym środku umieszczono dużą kuchnię, która jest rodzajem agory, centrum, wokół którego toczy się życie. Bardzo szybko okazała się sercem agencji, pomieszczeniem najchętniej odwiedzanym przez pracowników i gości. Przestrzeń wspólna pozwala na przygotowanie i zjedzenie posiłku, kontaktowanie się z kolegami z biura, ale także służy do spotkań z klientami. Szczególnym elementem jest długi, biały, ciężki blat. Nie ma on stalowych podpór. Został umieszczony na grubej, podświetlonej tafli szkła, co nadało wnętrzu bardzo klubowego charakteru, dzięki wrażeniu zawieszenia blatu w powietrzu. Można przy nim pracować na stojąco i na siedząco. Pojawia się tu o wiele więcej ekstrawaganckich elementów, jak chociażby kanapy o niezwykłych kształtach, ciekawe lampy, czy słupy oplecione poliwęglanem.
Na pierwszy rzut oka
Biuro zbiera same pozytywne recenzje. Reakcje pojawiających się w nim gości są bardzo pozytywne − doceniają optymistyczną i przyjazną atmosferę. Trudno stwierdzić, co wywołuje takie odczucie. Z pewnością wpływają na to zastosowane kolory, ciekawe rozwiązania, a także duża ilość światła słonecznego. Siedziba Saatchi & Saatchi jest doskonałą wizytówką, pokazuje, że nawet zwykła przestrzeń może całkowicie zmienić swoje oblicze. Znajduje się tu wiele ciekawych miejsc, które zasługują na uwagę, ale najważniejszy jest obszar pierwszego kontaktu, który mówi, jaka firma tu pracuje i czym się zajmuje. Przestrzeń recepcyjna Saatchi & Saatchi doskonale odpowiada na te i inne pytania. Jest zupełnym odejściem od standardów. Recepcja łączy się z pozostałymi strefami wnętrza, dzięki czemu od razu można wniknąć w strukturę firmy. Niezwykłym elementem jest bardzo nowoczesna, czerwona lada o nietypowym kształcie, obita skóropodobnym materiałem, ciepła i przyjemna w dotyku. Na ścianie recepcyjnej umieszczono główne logo grupy, a także loga unitów, które działają w jej ramach.
Organizing idea
W przestrzeni Saatchi & Saatchi wielokrotnie przewija się ciekawy motyw − trapez o nierównych ramionach. Na kanwie tej formy stworzono wiele elementów. Kształt pojawia się w ściankach oddzielających korytarz. Można go również dostrzec w rzucie lady recepcyjnej, w kanapach, regałach na książki, w nogach stołów w gabinetach prezesów, a także w konstrukcji lamp dekoracyjnych znajdujących się w kuchni i recepcji. Forma jest na tyle uniwersalna i integralna z całością, że stała się jednym z głównych detali organizujących tę przestrzeń.
Pod światło
Zasadniczym elementem każdego biura jest oświetlenie. By przestrzeń była komfortowym miejscem do pracy i spotkań, musi być bardzo widna. W przypadku siedziby Saatchi & Saatchi dopływ naturalnego światła zapewniają duże, przeszklone powierzchnie elewacji, a także przezroczyste ścianki działowe. Przestrzeń dodatkowo powiększają transparentne przepierzenia. Poza tym zastosowano dwa rodzaje światła sztucznego: techniczne oraz dekoracyjne. To pierwsze, umieszczone w szczelinach na suficie, tworzą długie oprawy przypominające świetlówki firmy ES-SYSTEM, posiadające delikatną strukturę obudowy, która rozprasza światło. By uniknąć przestrzeni niedoświetlonych, rozłożono je w taki sposób, żeby zachodziły na siebie. Umieszczenie długich świetlówek pomiędzy innymi instalacjami w industrialnym stropie było bardzo trudnym wyzwaniem, ale efekt jest imponujący. Funkcje dekoracyjne pełnią czerwone i białe lampy o niezwykłych formach, stworzone według projektu architektów wnętrz. Wydobywające się z nich światło doświetla pomieszczenia, a przede wszystkim buduje niezwykły klimat. Umieszczono je w przestrzeniach relaksu, czyli nad kanapami w recepcji, a także w kuchni.
Części mobilne
Cała zabudowa i wszystkie nietypowe meble zostały zaprojektowane przez biuro architektoniczne MAAS S.C., a ich wykonaniem zajęła się firma SAMAS. Zastosowane formy idealnie harmonizują z wnętrzem fasonem, kolorem oraz formą. Choć są to typowe elementy pojawiające się w większości biur, takie jak lada, siedziska w kuchni i recepcji, stoły w gabinetach, czy regały na książki, architekci nadali im niezwykle kształty, które pełnią funkcję nie tylko użytkową, lecz także dekoracyjną.
Budżet kontrolowany
Wysoki standard biura jest jednym z głównych punktów filozofii Saatchi & Saatchi. Rozsądna organizacja budynku wpływa na efektywność i komfort pracy, a także wpływa na wizerunek firmy. Grupa tworząca w ramach promocji i komunikacji musi dbać o to, jak postrzegana jest na rynku. Miła, zaskakująca przestrzeń świadczy o tym, jacy ludzie w niej pracują, a atmosfera sprzyja rozmowom z gośćmi i klientami. By uzyskać odpowiednią jakość, konieczne było przeznaczenie na ten cel adekwatnych środków finansowych, które pozwoliły na zastosowanie dobrych materiałów i solidnych konstrukcji, nie zapominając o ciekawym designie. Największą wagę przywiązywano do elementów stałych, których nie da się wymienić, bądź takich, których zastąpienie łączyłoby się z kolejnymi remontami. Ze względów finansowych nie zrealizowano jeszcze pewnych zamysłów, lub pozostawiono te kwestie do rozstrzygnięcia z biegiem czasu…
Z charakterem
Nie ma rzeczy niemożliwych! Przestrzeń stworzona dla Saatchi & Saatchi jest najlepszym dowodem na to, że przy dobrych chęciach, dużym zaangażowaniu, zgranym zespole i odpowiednim budżecie można zrealizować wszelkie marzenia projektowe. Konsekwencja i wytrwałość, a także wyobraźnia i niestandardowe myślenie są najlepszym przepisem na sukces.